Polak w innym kraju czyli Gotowy produkt

Polak w innym kraju czyli gotowy produkt można odebrać jako coś co jest do końca nie zrozumiałe ale dla wszystkich, którzy opuścili swój kraj nie oglądając się za siebie jest to coś o czym wszyscy w Polsce zapomnieli, a na pewno Ci, którzy nigdy nie mieli odwagi wyjechać. Wydaje się, że wyjazd zarobkowy jest dosyć prostą formą uzyskania szybkiego dochodu lecz to tylko część prawdy z jaką muszą mierzyć się na co dzień wszyscy, którzy opuścili swój kraj Polskę.

Co oznacza gotowy produkt?

Co oznacza gotowy produkt? Według prostej ekonomii jest to sytuacja kiedy inwestuje się w coś co w tym przypadku jest to człowiek nazwany przeze mnie gotowym produktem, który zamiast zwrócić koszty poniesione na rzecz jego wytworzenia wyjeżdża do innego kraju, gdzie wmawia mu się od przyjazdu, że jest tylko dodatkiem do ekonomicznego bytu państwa w którym się znalazł. Jak to wygląda w rzeczywistości wiedzą tylko Ci, którzy mieszkają w innych krajach i porozumiewają się w języku „tubylców” czyli mieszkańców danego kraju co pozwala im na pełną ocenę sytuacji, ze względu na to, że potrafią czytać i pisać, a także co najważniejsze potrafią komunikować się na co dzień w ich języku. Więc co odróżnia ich od ludzi zamieszkujących dany kraj jeśli potrafią mówić, czytać i pisać w ich języku? Pochodzenie, wiara, korzenie i tradycja, a co najważniejsze w naszym przypadku historia.

Ile kosztuje utrzymanie i wychowanie człowieka od narodzin do ukończenia szkoły w Polsce?

Ile kosztuje utrzymanie i wychowanie człowieka od narodzin do ukończenia szkoły w Polsce? To pytanie jest z ekonomicznego rachunku bardzo proste i jeszcze prostsza jest odpowiedź. Wystarczy dodać sobie parę rzeczy zaczynając od zaplanowania dziecka przez rodziców do ukończenia edukacji przez dziecko. Na to składają się różne elementy takie jak: Urlop macierzyński, poród w szpitalu, opieka lekarska do momentu zakończenia edukacji, która jest dla dzieci darmowa, przedszkole, szkoła podstawowa, szkoła średnia i studia. Edukacja naturalnie przez wielu widziana jako darmowa tylko z nazwy jest taka, gdyż nauczyciele nie pracują za darmo tylko przychodzą i wykonują swoją pracę. Ale najważniejszym elementem wychowania dzieci jest naturalnie czas rodziców, który rodzice poświęcają każdego dnia każdego i miłość jaką dają dzieciom ucząc ich szacunku do drugiego człowieka. Więc jeśli ktoś podliczy ile czasu, pieniędzy i energii kosztuje stworzenie „Gotowego produktu” to nie ma wątpliwości, że inne kraje są szczęśliwe jak taki człowiek przyjeżdża do ich kraju, a najlepiej jak przyjedzie wraz z rodziną i się osiedli na stałe. Wtedy wmawia mu się, że trzeba nauczyć się języka by osiągnąć sukces i, że szkołę lub studia, które ukończył w swoim kraju to nie odpowiednik studiów w ich kraju. Co jeśli się człowiek nauczy języka i zrobi szkołę w danym kraju? Na to pytanie znają odpowiedź tylko Ci, którzy mieszkają w tych krajach i znają takie sytuację z własnego doświadczenia. Więc jeśli ktoś nigdy nie wyjechał z kraju i myśli, że jest za granicą super fajnie to niech wyjedzie i spróbuje znaleźć pracę odpowiadającą jego wykształceniu w państwach, które przyzwyczaiły się do traktowania nas jak „Gotowy produkt za darmo”.

Co z dziećmi osób, które wyjechały do innych krajów?

Co z dziećmi osób, które wyjechały do innych krajów? W wielu przypadkach dzieci, które urodziły się i wychowały w innych krajach nie przyznają się do tego, że pochodzą z Polski by być traktowane na równi z innymi. Kiedy jadą z rodzicami do Polski, gdzie mają rodzinę opowiadają, że wszystko jest dobrze lecz nie mówią całej prawdy o sytuacji w kraju w którym się wychowały. Od czego jest to zależne? Naturalnie od wychowania dzieci przez rodziców. To rodzice są odpowiedzialni za kreowanie tożsamości narodowej dzieci, a nie opinia ludzi, którzy zamieszkują w danym kraju, którzy nie są bez wad lecz ich nie widzą, gdyż o tym się nie mówi głośno. Pokazują swoje niezadowolenie, kiedy nikt nie patrzy, chcąc udowodnić swoją wyższość nad kimś teoretycznie słabszym na przykład nie mówiącym w ich rodowitym języku. Czy jest to przykre dla obcokrajowców? Naturalnie, że tak lecz o tym jak o wielu innych sytuacjach się nie mówi.

Wykonywane prace za granicą przez obcokrajowców

Prace, które są wykonywane przez obcokrajowców to wszystkie prace, które „świetnie” wykształceni „Tubylcy” nigdy nie będą wykonywali, gdyż za takie wynagrodzenie nie przeżyli by miesiąca i nie zdołali by się utrzymać. Ta strefa jest zwana niszą ekonomiczną, gdzie by znaleźć pracę nie trzeba znać języka i mieć jakiegokolwiek wykształcenie. Jakie są zarobki w tym przedziale ekonomicznym? Zarobek miesięczny to minimalna krajowa w danym kraju. Jak przeżyć za takie pieniądze? Oszczędzając na wszystkim co się da i szanując rzeczy, które już się posiada. Lecz jak duża jest nisza ekonomiczna w krajach, gdzie jeździ dużo Polaków? W każdym kraju jest trochę inaczej lecz patrząc na przykład na Holandię, gdzie przy ścinaniu pomidorów zatrudnionych jest 90% obcokrajowców z innych krajów można odnieść wrażenie, że jakby oni wszyscy przez tydzień nie poszli do pracy to straty finansowe były by ogromne.

Kto nam pomaga w trudnych chwilach i na kogo można liczyć?

Na kogo można liczyć w trudnych chwilach za granicą? Tylko na siebie i na osoby nam bliskie, gdyż tylko one rozumieją jak trudne czasami może być życie za granicą. Czy można liczyć na osoby mieszkające w danym kraju? Naturalnie, że nie, gdyż oni twierdzą, że każdy może iść do pracy nie pytając ile ta osoba będzie zarabiać i czy starczy mu na utrzymanie. Oni nie pytają o zarobki bo wiedzą ile zarabiają obcokrajowcy i wiedzą również, że nie należy ich przyzwyczajać do wysokich zarobków nawet jeśli część ich podatków idzie na opłacanie ich wysokiej emerytury, której nie może się spodziewać obcokrajowiec.

Dlaczego nie wracamy do Polski?

Nie wracamy do Polski z wielu powodów, a jednym z nich jest przyzwyczajenie, które przez wielu nazywane jest poddaniem się i życiem z dnia na dzień. To co zatrzymuje nas w tych krajach to również dzieci, które chodzą tutaj do szkół i nie mówią biegle w ojczystym języku.

Jak my przyjmujemy w Polsce obcokrajowców?

Przyjęcie obcokrajowców w Polsce z racji wychowania, moralności, troski o drugiego człowieka i doświadczenia z bardzo ciężkich okresów z historii Naszego kraju jest bardzo życzliwe i pełne zrozumienia. Patrząc na to jak zostali przyjęci obecni obcokrajowcy w liczbie przekraczającej milion ludzi w Polsce to żaden inny kraj nie może się z nami równać w trosce o drugiego człowiek. Udowodniliśmy jako kraj i naród, że nawet jeśli dzieli nas trudna historia to i tak pomagamy innym w potrzebie. Co dostaniemy za to, że im pomagamy, a oni korzystają ze wszystkich dobroci naszego kraju? Że w prawie każdym miejscu można spotkać dwie flagi obok siebie? Że przyjęliśmy ogromną liczbę osób, które pobierają wszystkie dostępne zasiłki? Że traktujemy ich jak by byli u nas od wielu lat? Że dostali paszporty naszego kraju bez żadnego wysiłku? Odpowiedź jest prosta: Nic bo jak zapowiedzieli urzędnicy z ich kraju po zakończeniu kryzysu każdy będzie patrzył na własny biznes. Czy to oznacza, że teraz kraj zależny finansowo stanie się niezależny finansowo? Naturalnie, że nie ale będzie tam wtedy wiele do zrobienia i to za pewne zmotywuje wielu ludzi do powrotu do swojego kraju. A patrząc na zachowanie najwyższych urzędników tego kraju to pewnie zapomną, kto im pomógł w najcięższych chwilach kiedy potrzebne było głosowanie trwające pół roku i wielu niebezpiecznych sytuacji by podjąć decyzję o wysłaniu pomocy. Polska nie myślała o głosowaniu tylko otworzyła granicę, nakarmiła i dała pracę i dach nad głową.

Podsumowanie

Nie wszyscy muszą zgadzać się z opinią autora tego artykułu lecz jest to prawdziwe życie wielu Polaków za granicą o którym się nie mówi i nigdzie nie pisze. Jak pokazała ostatnia sytuacja w Holandii, gdzie według naocznych świadków wywożono nas po meczu jak za czasów okupacji autokarami za miasto tylko dlatego, że pochodzimy z Polski nie było przypadkiem. Na kogo mogliśmy wtedy liczyć? Na nasz kraj? Na kibiców z Polski w meczu rewanżowym? Tu odpowiedź jest dosyć prosta. Państwo Polskie do tej pory nie zrobiło nic w tej sprawie, a kibice z Polski według relacji telewizji pokazali kibicom drużyny przeciwnej jak kulturalnie należy przyjmować kibiców z innych krajów takich jak Holandia. Wiele Polaków z Holandii naturalnie trzymało kciuki by może stołeczni kibice w zamian za okupacyjne potraktowanie nas po meczu za darmo przenocowali i nakarmili przyjezdnych kibiców.

O kim nie ma mowy w tym artykule? O osobach, które przebywają w innych krajach lecz źle wypowiadają się o Polsce. O osobach, które zapomniały skąd pochodzą i skąd pochodzi ich rodzina. O osobach, które by być zaakceptowane musiały zapomnieć o tym skąd pochodzą. O osobach, które dorobiły się na rodakach w sposób niegodny Polaka. Więc jeśli, ktoś kto przeczyta ten artykuł i pomyśli, że życie za granicą to prosta sprawa to się bardzo myli. A Ci, co nawet na wakacje boją się jechać za granicę i ciągle mówią, że w Polsce jest źle niech pojadą na pomidory lub ogórki na sześć tygodni i wtedy zobaczą jak wygląda zagranica oczami przeciętnego Polaka, która nie ma nic wspólnego z tym o czym się mówi nawiązując do wolności i równouprawnienia czyli do punktu do, którego dąży wielu ludzi z Polski. Lecz my nie jesteśmy osobami o braku moralności z racji pochodzenia, historii, wychowania i przede wszystkim poziomu inteligencji, która poparta jest silną wiarą i doświadczeniem. Czy chcemy dołączyć jako Polacy do krajów, gdzie zanika moralność i troska o drugiego człowieka? Raczej nie, a patrząc co wydarzyło się na rozpoczęciu Igrzysk Olimpijskich na oczach całego Świata można dojść do wniosku, że nie tędy droga.

Udostępnij ten artykół

WhatsApp
LinkedIn
X